W kręgach instytucji finansowych temat amerykańskiej ustawy FATCA stał się ponownie głośny po podjęciu przez Radę Ministrów w dniu 19 sierpnia 2014 r. uchwały dotyczącej udzielenia zgody na podpisanie przedłożonej przez Ministra Finansów umowy między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem USA w sprawie poprawy wypełniania międzynarodowych obowiązków podatkowych oraz wdrożenia ustawodawstwa FATCA.
Zrozumienie wątpliwości, które narastają wokół tego tematu, wymaga nakreślenia, czym jest FATCA. Zgodnie z amerykańskim prawem – każdy podatnik ma obowiązek rozliczenia się z dochodu z amerykańskim urzędem podatkowym (IRS). Bez znaczenia jest, gdzie ów dochód został uzyskany tj. na terenie jakiego państwa, jak również to, gdzie podatnik na stałe rezyduje. Do tej pory funkcjonował system QI, który zakładał wynagrodzenie dla pracowników instytucji finansowych współpracujących z IRS. Instytucja finansowa, która podjęła decyzję o ujawnieniu danych swoich klientów miała zagwarantowaną prowizję od rządu USA w wysokości 15-30% sumy środków odzyskanych od płatnika. Ponieważ jednak wiele krajów posiada konserwatywne stanowisko w kwestii ochrony danych osobowych, program nie przyniósł przewidywanych zysków, a straty z tytułu zatajania informacji przez instytucje finansowe sięgały nawet 100 mld USD rocznie.[1]
Skoro zachęta do ujawnienia danych nie podziałała, USA zdecydowało się na zmianę podejścia i wprowadzenie sankcji finansowych. Zagraniczne instytucje finansowe powinny identyfikować podatników i przekazywać do IRS informacje na temat klientów mających amerykański certyfikat rezydencji. Jeśli instytucja nie zdecyduje się uczestniczyć w tym procesie, wszystkie płatności dokonane na terytorium USA, czy to przez klienta instytucji czy przez samą instytucję, zostaną obciążone 30% podatkiem u źródła. Mając na uwadze fakt, że zakres słowa „płatności” jest bardzo szeroki (dotyczy odsetek, dywidend, czynszu, pensji, wynagrodzeń, przychodów ze sprzedaży, które mogą generować dochód itd.), FATCA swoim zasięgiem objęłaby również polskie banki, domy maklerskie, fundusze inwestycyjne, czy zakłady ubezpieczeń, z zastrzeżeniem drobnych wyjątków.
Obowiązkiem monitorowania miałyby zostać objęte wszystkie rachunki osób, które spełniają wymogi FATCA, otwarte od 1 lipca 2014 r. Zgodnie z „Memorandum of understanding” w stosunku do polskich instytucji finansowych termin na dostosowanie się do postanowień FATCA został przesunięty na okres do 30 września 2015 r., w dodatku z możliwością wyjątkowego przedłużenia o rok.
Obecnie polskie instytucje finansowe nie są zobligowane do monitorowania swoich klientów i raportowania. Ponadto warto wskazać, że podpisanie porozumień polskich instytucji finansowych bezpośrednio z IRS byłoby niezgodne z polskimi przepisami, zwłaszcza w zakresie danych osobowych. Stąd przyjęta została konwencja dotycząca zbierania i raportowania przez polskie instytucje finansowe informacji o rachunkach prowadzonych na rzecz rezydentów USA do polskiej administracji podatkowej, która następnie przekaże te dane do USA. Jako plus należy potraktować dodanie zasady wzajemności w postaci przekazywania analogicznych danych o rachunkach i dochodach polskich rezydentów przez USA do Polski. Ostatnim etapem procesu jest dostosowanie przez polskiego ustawodawcę lokalnych przepisów do wypracowanych dotychczas zapisów FATCA.
Komentarz dla Forsal.pl
[1] United States of America Congressional Record. PROCEEDINGS AND DEBATES OF THE 111th CONGRESS, SECOND SESSION, 111 Cong. Rec. S1635-36, http://www.gpo.gov/fdsys/pkg/CREC-2010-03-17/pdf/CREC-2010-03-17-pt1-PgS1633-8.pdf, s. 4, 18.02.2014.